Moje boje z Google AdSense (5)

Co prawda trochę to trwało, ale w końcu dotarła do mnie śliczna zaplombowana pocztówka z kolorowymi logosami Google, w której treści był kod PIN. Wpisałem go w odpowiednim miejscu w panelu sterowania moim kontem AdSense i po kilku sekundach system poinformował mnie, że jestem „na dobrej drodze do wypłaty”. Trochę to mylące, bo wg regulaminu/instrukcji, należy spełnić następujące kroki, aby dostać fizyczną kasę: 1. Zweryfikować adres e-mail, 2. Dostarczyć informację podatkową (2 kliknięcia), 3. Wybrac formę płatności, 4. Dostać pocztówkę i wpisac PIN, 5. Wygenerować conajmniej 100$ zysku, 6. Poczekać do następnego 15. dnia miesiąca. Z tego co widzę, spełniłem prawie wszystkie warunki… prawie, bo dla dwóch ostatnich to tylko kwestia czasu :)

Jeden komentarz do “Moje boje z Google AdSense (5)”

  1. Sprawdziłem – działa. Pierwszy raz dostałem czek (masakryczne problemy z realizacją), a ostatnio już przelew na konto. Chyba jedyny program partnerski, którym warto sobie zawracać głowę. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *